czwartek, 19 lutego 2015

Stepper skrętny - moja mała fanaberia - Wyzwanie




Jakiś czas temu po dłuższej przerwie wróciłam do ćwiczeń. Ponieważ bardzo szybko odezwała się moja zeszłoroczna kontuzja kolana musiałam zrezygnować z wygibasów z komputerkiem. Nie zamierzam jednak rezygnować z wysiłku fizycznego. Dlatego też przeszukałam internet w poszukiwaniu wyjścia z sytuacji i natknęłam się na jakieś forum sportowe na którym dziewczyny wymieniały się spostrzeżeniami na temat stepera skrętnego . Muszę przyznać że  pod wpływem tego co przeczytałam być może troszeczkę bezmyślnie stałam się posiadaczką stepperka - martwi mnie tylko to że nie da się go wcisnąć między książki jak płytę i może troszkę nazbyt rzucać się w oczy mojemu mężusiowi.
No ale puki co jestem pewna że nie są to pieniądze wyrzucone w błoto ;)

Na początek 20 min dziennie krótkie stąpnięcia min 2500 kroków po dwóch tygodniach 5 minut wiecej.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz